Autorką artykułu jest p.Julia Jaskólska, uczennica 3 klasy szkoły średniej.
Biotechnolodzy wiążą duże nadzieje z wykorzystaniem bakterii powodującej zatrucie pokarmowe – chcą jej użyć nie tylko do produkcji szczepionki przeciwko śmiertelnym chorobom, ale także do zwiększenia naszej odporności.
Listerioza jest zakaźną chorobą odzwierzęcą wywołaną przez gramdodatnie pałeczki Lysteria monocytogenes, atakującą głównie kobiety w ciąży. Część objawów to wymioty, biegunka i posocznica – czy brzmi to jak cudowny środek, który ma pomóc pacjentom z HIV czy nowotworem?
Same pałeczki Listerii rozwiązaniem z pewnością nie są, ale ich zmodyfikowana wersja prezentuje się obiecująco. Wywołując silną reakcję odpornościową oraz posiadając zdolność przedostania się do środka guza, nieszkodliwa dla człowieka wersja pałeczek Listerii stanowiłaby doskonałą broń w walce z nowotworem. Naturalna reakcja immunologiczna to właśnie to, czego nam potrzeba w walce z rakiem, a zdolność Listerii do penetracji guza i naznaczenie go jako cel reakcji immunologicznej to już duży sukces.
Szczepionka, nazwana Lovaxin C, została przetestowana na kobietach z rakiem szyjki macicy po nieskutecznej chemioterapii, radioterapii oraz wielu operacjach w latach 2005-2007.
Dreszcze, bóle głowy i gorączkę Rothman (wiceprezes firmy Advaxis Inc., biotechnolog pracujący nad szczepionką z Listerii) uważa za naturalne reakcje odpornościowe organizmu. Odpowiednio dobrana dawka szczepionki jest dobrze tolerowana (zbyt wysokie stężenia powodowały wysokie gorączki i znaczące spadki ciśnienia krwi). „Dane dotyczące szybkości reagowania i przeżywalności prezentują się zachęcająco” – mówi Rothman.
Firma Advaxis Inc. Ogłosiła, że latem tego roku ma rozpocząć drugą fazę testów Lovaxinu C. Tym razem celem ma być przerost komórek szyjki macicy, spowodowany przez papillomawirusa – wirusa przenoszonego drogą płciową, który nierozpoznany i nieleczony może doprowadzić do raka przewodu moczowego. Firma chce także przetestować skuteczność leku w walce z rakiem głowy i szyi.
Naukowcy z Advaxis nie są jedynymi, którzy próbują wykorzystać Listerię do produkcji szczepionek. Próby te miały swoje początki już w początkach lat 90, kiedy to Yvonne Peterson (Uniwersytet w Pennsylvanii, sama przeżyła raka piersi i poświęciła ponad dziesięć lat swojego życia badaniom Listerii) oraz Daniel Portnoy z Uniwersytetu w Berkeley zauważyli, że Listeria replikuje się w cytoplazmie komórek zaatakowanego organizmu i może przemieszczać się z jednej do drugiej.
Jedną z wątpliwości, jakie niesie szczepionka z Listerii jest to, że chociaż rozmnaża się wolno w organizmie pacjenta, może być ciągle niebezpieczne dla ludzi zmagających się z HIV, a więc już cierpiących na niewydolność systemu odpornościowego. Tym dylematem zajął się Darren Higgins, profesor nadzwyczajny ze szkoły medycznej w Harwardzie, który wypreparował już fragment Listerii stymulujący układ odpornościowy, lecz nie namnażający się w organizmie.
Podążając tą ścieżką inna kompania testuje szczepionki, w których podawana Listeria jest martwa, a zatem kompletnie niezdolna do namnażania się, jednakże nadal posiadająca zdolność stymulowania układu odpornościowego. Tom Dubensky (współzałożyciel Anza Therapeutics) podziela niepokój, iż wszczepiona Listeria może wywołać listeriozę: „Znanych jest wiele przypadków, gdzie szczepionki stają się zjadliwe”. Anza, z pomocą finansową Amerykańskiego Instytutu Zdrowia i Fundacjii Billa i Melindy Gates, ma nadzieję, iż doświadczenia wykorzystujące martwą Listerię pozwolą znaleźć szczepionki na wirusa wątroby typu C oraz HIV. Anza testuje również inny sposób (będący już w fazie prób klinicznych na ludziach) w którym wykorzystuje się co prawda żywą Listerię, ale tak zmodyfikowaną, że nie jest ona zdolna do przejścia w formę zjadliwą.
W marcu 2006 opublikowano badania nad szczepionką z osłabionego szczepu Listerii podawanego małpom. W szczepionce zastosowano większą ilość bakterii. Dzięki temu odkryto potencjał tworzenia szczepionek ze szczepów Listerii, takich które są skuteczne, jak również bezpieczne i zdrowe dla osób z niewydolnością układu odpornościowego (jak właśnie pacjenci po silnej chemioterapii).
Higgins twierdzi, że Listeria mogłaby być wykorzystana do ulepszenia szczepionek przeciwko chorobom innym niż rak i HIV – wystarczy, żeby tylko naukowcy „powiedzieli“ systemowi odpornościowemu kogo ma zwalczać. Jedną z bardzo obiecujących właściwości tych drobnoustrojów jest pomoc systemowi odpornościowemu w zwalczaniu wirusa w komórce (co nie jest możliwe w przypadku większości szczepionek), ponieważ Listeria żyje w komórce, zamiast krążyć po krwioobiegu. Wielu zgadza się z tym, że Listeria jest bardzo skutecznym środkiem „pobudzającym“ dla układu odpornościowego, jednak trzeba poczekać na to czy efekty u ludzi będą tak dobre jak u zwierząt. Jak dotąd jednak skuteczność Listerii w tworzeniu szczepionek przeciwko rakowi lub HIV pozostaje formalnie nieudowodniona. Minie pięć lat zanim naukowcy znajdą najlepszy wektor dla fragmentu kodu genetycznego pochodzącego z Listerii, a kolejna dekada zanim szczepionka zostanie zarejestrowana. „Jeśli będziemy mieli szczęście” – dodają sceptycy.
Na podstawie „Recruiting a dangerous foe to fight cancer and HIV” by Larry Greenemeier